Fred Price (nauczyciel Ruchu Wiary) głosi:
"Jezus powiedział, iż dana Mu jest wszelka moc (...). Z tego wynika, że otrzymał panowanie i sprawuje rządy. Słowo "wszelka" oznacza, że nie istnieje już nic, co nie zostałoby poddane Jego władzy. Jezus powiedział, że do Niego należy cały autorytet na niebie i na ziemi. On tu mówi wyraźnie: 'Cała moc została mi dana' i jak myślicie, w jakim celu wszechmogący Bóg dał mu ten autorytet na ziemi, jeśli nie po to, by go używał? A jest to możliwe dzięki temu, że On oddał tę władzę swojemu Kościołowi. W rzeczywistości mówił: "Teraz odchodzę do nieba. Będę panował w sferach niebiańskich, ale pozostawiam na ziemi swoje ciało (...) i przekazuję wam teraz Moją władzę. Idźcie śmiało naprzód i zwyciężajcie. To w ten sposób Bóg zarządził, byśmy mieli nad wszystkim panowanie. To zależy od nas". (Fred Price, "Ever Increasing Faith" [Zawsze wzrastająca wiara] - audio)
Skoro panowanie Chrystusa jest w teraźniejszym wieku niewidzialne, ludzie zawsze próbowali przejąć Jego władzę lub przypisują Kościołowi większa moc i autorytet, niż ma w rzeczywistości. Nauka ta zawiera w sobie zarówno wiarę w prawo do wiecznego zdrowia i pomyślności materialnej, jak i najnowszy trend zmierzający ku opanowaniu całego świata i sprawowania nad nim rządów (tzw. 'Królestwo Teraz').
Wielu postępuje i naucza tak, jakby już stało się faktem, że to my posiadamy całą moc i władzę. Robin Harfouche (żona i współpracownica Christiana Harfouche) wyjaśniła w pewnym wywiadzie telewizyjnym prowadzonym przez Sida Rotha w 1998 r., że kiedy była z wizytą u Jezusa w niebie, On "powiedział mi, że cała moc i władza nad mocami ciemności została nam dana i że jeśli zgromimy tego ducha, nakażemy duchowi bólu, by opuścił ciało w imię Jezusa Chrystusa, to nas opuści".
Jeśli to prawda, to czemu ludzie, a szczególnie chrześcijanie, nadal cierpią? Czyżbyśmy niedostatecznie gromili demony? Czy Biblia mówi, że mamy taką sama władzę jaką posiada Jezus? To On przejął panowanie i autorytet, którego chwilowo się zrzekł, gdy przyszedł na ziemię w ludzkim ciele i stał się sługą. (Fil 2,5-8). Nie oddał tej władzy Kościołowi. Czyżby nie istniała pomiedzy Nim a nami żadna różnica?
Oczywiście, że mamy pewną moc i autorytet w Jego imieniu, ale nie WSZELKĄ MOC jaką On sam posiada. Dlaczego to, co głoszą ci nauczyciele, nie zgadza się z rzeczywistością? Ponieważ jest tylko wytworem ich wyobraźni.
Earl Paulk posunął się w nauczaniu na ten temat o wiele dalej i zamienił biblijne obietnice, mowiące o Jezusie, na słowa dotyczące Kościoła: "Mimo, że nikt nie zna dnia ani godziny, mogę rzec z pełnym Bożym autorytetem, że Chrystus nie może i nie powróci, aż pokażemy Ewangelię Królestwa wszystkim narodom na ziemi; zadanie to wymaga pracy dojrzałego Koscioła, który stanie się alternatywą dla królestw tego świata. Na tym polega rola Kościola, a powrót Jezusa zależy od nas. (Earl Paulk "The Great Escape Theory" s.14).
Lecz czy Biblia nie mówi po prostu, byśmy tylko głosili Ewangelię o Królestwie Bożym ludziom wszystkich narodowości (Mat 28,18)? Tutaj nie chodzi o zaprowadzenie chrześcijańskiej władzy jako alternatywy dla rządów świeckich - aby Jezus nareszcie mógł przyjść objąć gotowe Królestwo. Czy naprawdę czas Jego powtórnego przyjścia jest uzależniony od Kościoła i znajduje się w naszych rękach? Czy to właśnie dlatego jeszcze nie powrócił, że my nie potrafimy się wywiązać z powierzonego nam zadania? Przecież naszym zadaniem jest przygotowanie ludzi na nadejście Królestwa poprzez odrodzenie duchowe, aby w ten sposób stali się jego częścią - najpierw w swoim sercu. Nie ma tu mowy o zaprowadzeniu rządów nad narodami przez upadłą ludzką rasę (nawet jeśli jest odkupiona, ale wciąż niedoskonała).
Jeden z dzisiejszych proroków, Bill Hamon, wyjaśnia: "Przywrócenie Grupy Eliasza składającej się z proroków dlatego tak mocno leży na sercu Jezusa, gdyż to właśnie ta grupa proroków dni ostatecznych przygotuje drogę dla Jego powtórnego przyjścia (...). Prorocy także pomogą w procesie odnowienia służby apostołów - pełnych mocy, których zadaniem będzie przywrócenie w Kościele jedności i doskonałości (...)."
Określenie "Grupa Eliasza" jest jednym z haseł powszechnie używanych przez tych nauczycieli, którzy nie wierzą w pochwycenie Kościoła. Zamiast tego nauczają, że musimy zaprowadzić Królestwo, a dopiero potem możemy zaprosić tu Jezusa, by usiadł na swoim tronie - gdy już będzie gotowy. Ale jeżeli Kościół jest w stanie tego wszystkiego dokonać zanim On powróci, to po co nam w ogóle Chrystus?
Na temat panowania chrzescijan Paulk stwierdził. "Kiedy po raz pierwszy zaczęliśmy zwracać uwagę na to, że Kościół (naiwnie) gapił się w niebo, czekając na jakąś dramatyczną ucieczkę z tej planety, wtedy rozległo się wołanie: "To herezja"! (...). Słowo dowodzi wyraźnie, że ziemia należy do Pana i panowanie nad nią jest podstawowym zadaniem, jakie Kościół ma wypełnić".
Jezus stwierdził, że dana Mu jest wszelka moc na niebie i na ziemi. [Mt 28,18-19]. Zostało to również powiedziane w Księdze Daniela 7,13-14: "Oto na obłokach niebieskich przyszedł ktoś podobny do Syna Człowieczego, doszedł do Sędziwego i stawiono go przed Nim. I dano Mu władzę i chwałę i królestwo, aby Mu służyły wszystkie ludy, narody i języki, Jego władza - władzą wieczną, niezmienną, Jego królestwo - niezniszczalne".
Niektórym wydaje się, że obietnica ta została dana Kościołowi. Ale z powyższego cytatu wynika, iż podobne rozumowanie nie jest zgodne z Pismem Świętym.
W Ps 145,13, w odniesieniu do naszego Pana, jest napisane: "Królestwo Twoje jest Królestwem wiecznym, a panowanie Twoje trwa przez wszystkie pokolenia".
Z tego wniosek, że to nie Kościół rządzi narodami, lecz Jezus. Możemy w tym uczestniczyć jako Jego Oblubienica, ale z pewnością nie będzie to miało miejsca, dopóki On sam się tu osobiście nie pojawi.
Jak to się stanie? Dan 7,21-23: "A gdy patrzyłem, wtedy ów róg prowadził wojnę ze świętymi i przemógł ich, aż przyszedł Sędziwy i odbył się sąd i prawo zostało przyznane świętym Najwyższego i nadszedł czas, że święci otrzymali królestwo".
To czwarte imperium światowe jest zupelnie odmienne od poprzednich i rządzi nim 'mały róg'. Najpierw musi powrócić Odwieczny Pan i Władca, by następnie święci mogli przejąć panowanie. Przyjdzie, by uratować swój lud, gdyż chrześcijanie nie będą wówczas rządzili na ziemi. Jest oczywiste, że Kościół dzisiaj nie panuje na arenie politycznej i panować nie będzie (a już na pewno nie ten prawdziwy Kościół Jezusa Chrystusa). Nauka, którą tutaj przedstawiam, dokładnie zgadza się ze scenariuszem "nowej fali" (tzw. "Królestwo Teraz"). Ich gorącym pragnieniem jest zaprowadzenie Królestwa Bożego na ziemi bez powrotu Chrystusa. Czy zatem możliwe jest, że to właśnie oni będą stanowić czwarte imperium antychrysta? Nie ulega wątpliwości, że święci nie przejmą Królestwa, dopóki Jezus sam im go nie da, gdy powróci po to, by je objąć i rozprawić się ze swoimi przeciwnikami.
Według nauczania zwanego 'Królestwo Teraz', wierzący ustanowią rządy na ziemi w imię Chrystusa. Tymczasem Jezus przepowiedział w Mat. 24, że w tych dniach powstanie wielu fałszywych proroków czyniących znaki i cuda, aby zwieść, o ile to możliwe, nawet i wybranych. A więc Jego wybrany lud wciąz jeszcze tutaj będzie - a głównym celem szatana jest zwiedzenie chrześcijan. Jezus rzekł, iż powiedzą do Niego w owym dniu: "Panie, Panie czyż nie prorokowaliśmy w twoim imieniu?" itd. Ale to, że ktoś nazywa Go 'Panem' jeszcze nic nie znaczy. To, że ktoś mówi i czyni coś 'w imię Jezusa' nie jest jeszcze dowodem, że naprawdę do Niego należy. To, że pewne cuda przypisuje się Bogu (nawet uzdrowienia), nie znaczy, że to Jezus jest ich autorem. Nie zapominajmy, że On sam takim ludziom powiedział. "Nigdy was nie znałem. Idźcie precz ode mnie wy, którzy czynicie bezprawie" [Mat. 7,22-23]. Poznaje się ich po ich owocach (co wychodzi z ich ust - m.in. nauka/doktryna - Mat. 7,15-20; Mat. 12,33-37). Ludzie, którzy głoszą nauki nowej fali i Królestwa Teraz, powinni się poważnie zastanowić nad tym, co robią.
Dan 2,40-45: "Czwarte królestwo będzie mocne jak żelazo, bo żelazo wszystko kruszy i łamie; i jak żelazo, które kruszy, tak i ono wszystko skruszy i zdruzgocze. A że widzialeś nogi i palce po części z gliny, a po części z żelaza, znaczy, że królestwo będzie rozdzielone, lecz będzie miało coś z trwałości żelaza, jak widziałeś żelazo zmieszane z ziemią gliniastą. A to, że palce u nóg były po części z żelaza, a po części z gliny, znaczy, że królestwo będzie po części mocne, a po części kruche. A że widziałeś żelazo zmieszane z gliniastą ziemią, znaczy: zmieszają się z sobą, lecz jeden nie będzie się trzymał drugiego, tak jak żelazo nie może się zmieszac z gliną. Za dni tych królów Bóg niebios stworzy królestwo, które na wieki nie bedzie zniszczone, a królestwo to nie przejdzie na inny lud; zniszczy i usunie wszystkie owe królestwa, lecz samo ostoi się na wieki. Jak to widziałeś, że od góry oderwał się kamień bez udziału rąk, rozbił żelazo i miedź, glinę, srebro, złoto. Wielki Bóg objawił królowi, co potem się stanie. Sen jest prawdziwy, a wykład jego pewny".
Jak nam wiadomo, wg interpetacji Słowa, glina oznacza człowieka (Bóg jest garncarzem, a my gliną), ale w Księdze Daniela jest wyraźnie powiedziane, że te dwa elementy nie dają się ze sobą połączyć. Daniel mówi tutaj o królestwie ziemskim, które będzie inne od wszystkich pozostałych. Wziąwszy pod uwage plany, jakie ma ruch New Age względem świata oraz to, co głosi nauka Trzeciej Fali pod nazwą 'Królestwo Teraz' , można się spodziewać, że im się to na jakiś czas uda i zaprowadzą swoje rządy na ziemi, tyle że bez prawdziwego Chrystusa.
Ps 2,1-3: "Czemuż to burzą się narody, a ludy myślą o próżnych rzeczach? Powstają królowie ziemscy i książęta zmawiają się społem przeciw Panu i Pomazańcowi jego: zerwijmy ich więzy i zrzućmy z siebie ich pęta!"
Tak wygląda z Bożej perspektywy to, co się dzieje na świecie - mowa tutaj o ludziach, którzy się chcą obejść bez Mesjasza (i w rezultacie powstają przeciwko Niemu). Nazwane to zostało przez Boga "prózną rzeczą", nie powiedzie im się ten plan (na dłuzszą metę).
To samo można powiedzieć o ruchu dominionistów w Kościele, którzy chcą panować bez Mesjasza. Bóg oznajmił w Psalmie 2,6-9: "Ja ustanowiłem króla mego na Syjonie, świętej górze mojej. Ogłoszę zrządzenie Pana: rzekł do mnie: Synem moim jesteś, dziś cię zrodziłem. Proś mnie, a dam ci narody w dziedzictwo i krańce świata w posiadanie, rozgromisz je berłem żelaznym, roztłuczesz jak naczynie gliniane".
To Chrystus odziedziczy wszystkie narody, a nie Kościół. Ale mimo to, tak często słyszymy ludzi modlących się, by Bóg dal im narody w posiadanie. I chociaż Kościół rzeczywiście będzie panował, stanie się to dopiero podczas rządów Jezusa Chrystusa w Tysiącletnim Królestwie.
Czwarte królestwo składa się z żelaza i gliny zmieszanych ze sobą, ale Jezus rzadzić będzie laską żelazną (co symbolicznie oznacza rządy absolutne bez tolerowania nieposłuszeństwa). Obj 2,27: "I będzie rządził nimi laską żelazną i będą jak skruszone naczynia gliniane".
Zauważmy, że ci, którzy będą rządzić na ziemi w czasie Jego powrotu, zostaną złamani jak gliniane naczynia. Dlaczego? Ponieważ ustanowili Królestwo, które nie było JEGO Królestwem, lecz ich własnym. To jeszcze jeden dowód na to, że Kościół nie będzie posiadał władzy na ziemi w momencie powtórnego przyjścia Jezusa, gdyż to właśnie Jego objawienie się w chwale ma znieść dotychczasowe rządy i zaprowadzić Jego własne (Dan 2,44).
Obj 12,5: "I porodziła syna, chłopczyka, który rządzić będzie wszystkimi narodami laską żelazną; dziecię jej zostało porwane do Boga i do Jego tronu".
Jezus musiał najpierw zostać zabrany do nieba, zasiąść po prawicy Ojca, aby następnie powrócić i objąć rządy nad narodami. Jego powtórne przyjście jest kluczowym wydarzeniem w wypełnieniu się wszystkich proroctw biblijnych dotyczących czasów ostatecznych. Obj 19,15: "A z ust Jego wychodzi ostry miecz, którym miał pobić narody i będzie nimi rządził laską żelazną, On sam też tłoczy kadź wina zapalczywego gniewu Boga Wszechmogącego".
Królestwo Boże objawiło się na ziemi już wtedy, gdy Jezus wcielił się w postać człowieka. W Łk 1 powiedział uczniom, że "Królestwo jest pośrod nich" - bo On był z nimi. Jego śmierć i zmartwychwstanie otworzyło ludziom drogę, by mogli wejść do Jego Królestwa, zanim zostanie w pełni ustanowione po Jego powtórnym przyjściu na ziemię. Jak napisano w Dan 7, 22: "Aż przyszedł Sędziwy i odbył się sąd i prawo zostało przyznane świętym Najwyższego i nadszedł czas, że święci otrzymali królestwo". Królestwo i moc zostaną oddane w ręce świętych w obecności Jezusa, gdy powróci.
Kiedy nadejdzie Boże Królestwo, Chrystus obejmie w nim pełną władzę, a my będziemy Jego sługami - nie mamy służyc apostołom i prorokom. Dan 7, 27: "Królestwo, władza i moc nad wszystkimi królestwami pod całym niebiem będą przekazane ludowi świętych Najwyższego. Jego królestwo jest królestwem wiecznym, a wszystkie moce Jemu będą służyć i Jemu będą poddane".
Ci, którzy otrzymają pozycje rządzące w tym czwartym imperium światowym, w rzeczywistości będą sługami szatana, gdyż pozwolą mu się zwieść: "A dziesięć rogów, które widziałeś, to dziesięciu królów, którzy jeszcze nie objęli królestwa, lecz obejmą władzę jako królowie na jedną godzinę wraz ze zwierzęciem. Ci są jednej myśli i oddadzą moc i władzę zwierzęciu". [Obj 17,12-13]
Obj 17,17: "Bóg bowiem natchnął serca ich, by wykonali Jego postanowienie i by działali jednomyślnie i oddali swoją władzę królewską zwierzęciu, aż wypełnią się wyroki Boże".
Dlaczego czwarte królestwo będzie się tak bardzo różniło od poprzednich? Odpowiedź jest prosta: zjednoczy się w nim władza polityczna z religijną (mocą duchową) - na skalę wiekszą, niż to kiedykolwiek miało miejsce w historii ludzkości. Będą oni postępować w imieniu "Boga" (innego boga) i rządzić całą ziemią. Powstanie dzięki temu największe imperium, jakie do tej pory istniało na naszej planecie.
Dziesięciu "królów"- przywodców politycznych stanie się sługami zwierzęcia, które ma zostać uwielbione przez cały świat. Danielowe proroctwo również wydaje się wskazywać, że będzie to przywrócone do życia cesarstwo rzymskie. W starożytnym Rzymie cesarz był uznawany za jedngo z bogów. Pozwalał chrześcijanom czcić swojego Boga, jeśli równocześnie i jemu oddawali cześć jako bogu poprzez składanie hołdu i ofiar. Możliwe jest współistnienie wielu religii w tzw. 'jedności' - jeśli mają te same cele, a zgodnie odłożą na bok to, co je dzieli i różni.
Jezus powiedział swoim uczniom, że dopóki jesteśmy na świecie, dopóty będziemy znosić uciski i prześladowania oraz że "cały świat leży w mocy Złego". Naszym pragnieniem jest zbawić ludzi tego świata, ale nie rządzić nim! Kto przy zdrowych zmysłach chciałby panować nad upadłą rasą ludzką na ziemi, która i tak przeznaczona jest na sąd? To przecież właśnie dlatego czekamy na powrót Chrystusa, by najpierw dokonał sądu nad narodami, a następnie objął władzę.
Obj 14,12-13: "Tu się okaże wytrwanie świętych, którzy przestrzegają przykazań Bożych i wiary Jezusa. I usłyszałem głos z nieba mówiący: Napisz: Błogosławieni są odtąd umarli, którzy w Panu umieraja. Zaprawde, mówi Duch, odpoczną po pracach swoich; uczynki ich bowiem idą za nimi".
Z powyższego tekstu wyraźnie wynika, że święci Baranka nie będą wówczas panować, ale zostaną zabici - jeśli odmówią przyjęcia znamienia zwierzęcia. To "nierządnica", która stanowi symbol odstępczego Kościoła (w przeciwieństwie do prawdziwej Oblubienicy Chrystusa) będzie zabijać Boży lud. Kiedy Jan ujrzał te wszetecznicę, był pełen zdumienia - jak to sam wyraził w Obj 17, 6: "I widziałem tę kobietę pijaną krwią świętych i krwią męczenników Jezusowych. A ujrzawszy ją, zdumiałem się bardzo."
Rick Joyner opisał wizje na temat "krwawej wojny domowej w Kościele". Chciałbym tutaj zaproponować trochę odmienną interpretację do tej, która została ogólnie przyjęta przez zwolenników Trzeciej Fali. Dajmy na to, że "niebiescy" reprezentują coś innego niż to, co mówi o nich Joyner, a "szarzy" też nie są tacy, jakimi zostali tam przedstawieni. Biblia mowi, że święci będą skazywani na śmierć przez tych, którzy uważają, iż zabijając swoich oponentów robią Bogu przysługę. Wystarczy więc tylko sprawdzić, która strona w tej walce jest bardziej wojowniczo i agresywnie nastawiona, by zobaczyć, kto w jakim duchu tu dziala. 'Zwierzę' zabije każdego, kto nie uczci go jako boga i nie odda chwały jego posągowi [Obj 13,7-15]. Ci, którzy mu oddadzą cześć w ramach zjednoczonej ekumenicznej fałszywej religii, obejmą wraz z nim władzę na krótki czas.
W Starym Testamencie Izrael został nazwany 'Bożą oblubienicą' (małżonką), która stała się niewierną żoną i poszła oddawać cześć innym bogom, ale pewnego dnia zostanie przywrócona na łono swego męża. Paweł napisał: "(...) albowiem zaręczyłem was z jednym mężem, aby stawić przed Chrystusem dziewicę czystą" [ Kor 11,2]. Na widok tej kobiety apostoła Jana ogarnęło zdumienie, gdyż twierdzila ona, że jest Bożą oblubienicą, a równocześnie mordowała Jego święty lud.
W Liście do Efezjan 3,10 jest napisane, że wraz z Chrystusem już panujemy w okręgach niebieskich. Kol 3,1-3 zachęca nas, byśmy myśleli o tym co w górze, gdzie siedzi Chrystus po prawicy Bożej. Jezus rownież powiedział, byśmy nie gromadzili sobie skarbów tutaj na ziemi, ale skarb niebieski, który nie niszczeje. Przyprowadzamy ludzi do Jego duchowego Królestwa, a On sprowadzi to Królestwo na ziemię, gdy sam powróci. Jezus jasno stwierdził, że Jego Królestwo nie jest z tego świata [J 18,36]. "Ale Królestwo moje nie jest stąd". Dlatego wyraźnie widać, że to czwarte imperium, które ma panować aż do powrotu Chrystusa, będzie sprawowało rządy podczas wielkiego ucisku i to wtedy święci będą prześladowani i tępieni. 'Chrystus', o którym mowa w nauce dominionstów, wraca nie po Kosciół, ale by panować w ziemskim królestwie, które zostało dla niego przygotowane przez "zwycięzców".
'Chrystus', który przyjdzie panować w królestwie uprzednio dla Niego przygotowanym przez ludzi rządzacych w Jego imieniu nie będzie Chrystusem z Biblii. To zwiedzeni chrześcijanie - w swojej nieświadomości i naiwności - przygotowują świat na rządy Antychrysta, który musi na krótko zapanować na ziemi. Jeśli zupełnie pomijamy ten aspekt biblijnych proroctw dotyczących czasów ostatecznych, otwieramy się tym samym na masowe zwiedzenie, które ma się stać udziałem wszystkich mieszkańców naszej planety (którzy nie ukochali prawdy).
Vinson Synan, zielonoświątkowy przywódca i jeden z organizatorów AD 2000 powiedział: "Wszelkie rewolucje zawsze miały miejsce w czasach niebezpiecznych i pełnych chaosu, ponieważ STARY PORZĄDEK był zastępowany przez nowy (...) kiedy już osiadł pył. MY MOŻEMY ZACZĄĆ BUDOWAĆ NOWE, PIĘKNE KRÓLESTWO, jakie Pan miał w planie od założenia świata" (Fullness, styczen/luty 1990. Vinson Synan, s. 24).
My mamy budować Królestwo? Nie sądzę! Na tym właśnie polega błąd nauki "Królestwo Teraz" - chodzi o przejęcie władzy przy użyciu siły (lub dzięki pokojowemu uzyskaniu władzy politycznej, o ile to możliwe). Jezus powiedział, byśmy się po prostu modlili o nadejście Jego Królestwa, a nie sami je sobie zorganizowali - nawet jeżeli czynimy to "dla Niego". A gdyby nawet udało nam się teraz zbudować to Królestwo, kto będzie nim rządził? My sami? Niezbyt dobry pomysł. Czy jest możliwe prawdziwe Królestwo Boże na ziemi bez powrotu Jezusa Chrystusa? Motto tego rodzaju działań brzmi mniej więcej tak: "Jezu, zostań sobie w domu aż Cię zawołamy, gdy będzie nam potrzebna Twoja pomoc".
Iz. 9,5-6: "Albowiem dziecię narodziło się nam, syn jest nam dany i spocznie władza na Jego ramieniu i nazwą Go: Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju. Potężna będzie władza i pokój bez końca na tronie Dawida i w jego Królestwie, gdyż utrwali ją i oprze na prawie i sprawiedliwosci, odtąd aż na wieki".
Współcześni zwolennicy i nauczyciele dominionizmu oraz 'Królestwa Teraz' wykorzystali w swojej nauce pewne elementy innej doktryny zwanej "rekonstrukcjonizmem" i ładnie je dopasowali do charyzmatycznej teologii wraz z jej założeniami.
Ruch dominionistów idealnie odpowiada wymaganiom "Globalnego Kościoła", który przez ostatnie stulecie tworzył się na naszych oczach, aby nas przywieść do pełnej duchowej jedności ze wszystkimi ludźmi na ziemi o każdej orientacji religijnej. Tzw. "ekumenizm" to potężna strategia, mająca na celu ustanowienie "lepszego świata" - bez obecności prawdziwego Króla jakim będzie tylko Jezus Chrystus. Mówi się nam, że posiadamy już moc i władzę, a teraz trzeba się nauczyć ją wykorzystywać. Możemy to zrobić w imię Jezusa (czy boga - wszystko jedno o jakim bogu tu mowa).
Dominioniści twierdzą, że teraz nadszedł już czas, by pozyskać świat dla Chrystusa, zanim powróci. Zakładają obecnie "super-kościół" w Jego imieniu. Ten 'Jezus' naucza ich, jak należy prowadzić walkę. Ukazuje im się w wizjach jako waleczny rycerz. Mamy maszerować za Jego przywództwem, aby objąć w posiadanie kraj - jak to nam podobno 'obiecał': "przepraw się tu przez ten Jordan, ty i cały ten lud, do ziemi którą Ja im, synom izraelskim, daje" (Joz 1,2). Musimy walczyć, aby wkroczyć do tej 'Ziemi Obiecanej'. "Każde miejsce, na którym wasza stopa stanie, dam wam, jak przyobiecałem Mojżeszowi" (Joz 1,3).
Cel ten można osiągnąć na kilka różnych sposobów. Jednym z nich jest "głośne wyznawanie w obliczu mocy ciemności na okręgach niebieskich tego, co nie istnieje - tak jakby już istniało" i ustanawianie królestwa. Związywanie "mocarza" nad państwami i miastami. Muzyka odgrywa naczelną rolą w tego rodzaju "walce duchowej" - staje się nawet ważniejsza niż ewangelizacja i głoszenie Słowa. Wmawia się nam, że królestwo zostaje "odebrane gwałtem", wg Mt 11,12: "A od dni Jana Chrzciciela aż dotąd Królestwo Niebios doznaje gwałtu i gwałtownicy je porywają".
Jest to jeden z tych wersetów biblijnych, który wydaje się niejasny i posiada kilka różnych interpretacji. A więc jak należy go rozumiec? Kiedy Jan Chrzciciel rozpoczął swoją służbę, wielu religijnych przywodców wystąpiło przeciwko temu, co głosił, podobnie jak sprzeciwiali się Jezusowi. Królestwo Niebios było porywane gwałtem przez tych, którzy chcieli się do niego wedrzeć, ale "nielegalnie" - Jezus powiedział, że jeśli chcemy wejść do Królestwa Niebios, mamy się stać jak dzieci - pokorni i ulegli Bogu. Mamy iść za Nim niosąc swój krzyż, a nie starać się o to, by władać kimkolwiek. Wprawdzie nie można powiedzieć z całą pewnością, że ten werset ma takie właśnie znaczenie, ale jedno jest pewne: nie można go używać jako biblijnego poparcia dla nauki dominionistów. Ówcześni przywódcy religijni zwrócili się przeciwko Jezusowi, gdyż nie spełniał ich oczekiwań jako Mesjasz, ponieważ pragnęli stworzyć swoje ziemskie królestwo i pokonać Rzymian, a On przyszedł po to tylko, by umrzeć na krzyżu. Czy to możliwe, że ruch dominionistów popełnia dokladnie ten sam błąd, co ówcześni faryzeusze?
Spójrzmy na te miejsca, gdzie prowadzona jest obecnie walka duchowa na szeroką skalę - czy przestępstwa, morderstwa, nienawiść, gwałt, rozbój, rozwody, aborcja i inne grzechy przestały tam istnieć lub ich natężenie uległo jakiejś znacznej redukcji? Królestwo szatana nadal 'gwałtownie' wzrasta i 'zadaje gwałt' ludziom. Wystarczy obejrzeć telewizyjne wiadomości. Czy słyszeliśmy o kraju, który stał się chrześcijański w wyniku metod 'Wstawienników' (czy "cały naród się nawrócił" jak tego oczekują)?
Natomiast nadal istnieją kraje, które są w 99% muzułmańskie.
Dominioniści na ogół nie widzą proroczego planu dla Izraela i Żydow, gdyż ich zdaniem powrót Chrystusa zależy teraz od Kościoła i to my mamy zaprowadzić teokratyczne rządy na ziemi.
Miejscami przejawia się w tej nauce cień antysemityzmu. Rick Godwin jest znanym i popularnym mówcą w chrześcijańskich środkach masowego przekazu - a to własnie on propaguje tzw. "teologię zastępstwa": Izrael przestał być narodem wybranym, a stare przymierze z nim zawarte zostało anulowane i "przeszło" na Kościół. "Oni już nie są wybrani, zostali przeklęci! Nie są ludem błogosławionym, lecz przeklętym! (...) Tak, i słyszymy Jerry'ego Falwella i wszystkich innych jak mówią, że powodem, dla którego Ameryka stała się potężna jest fakt, iż błogosławi Izraelowi. Ameryka na pewno to robiła. Ale który Izrael był przez nią błogosławiony? Izrael-Kościół (...) To jest Boży Izrael, a nie tamten czosnkowy nad Morzem Śródziemnym!" (Rick Godwin, Metro Church, Edmund, Oklahoma, April 11,1988 "Rick Godwin No.2"- kaseta audio).
Ludzie o takich przekonaniach powinni przeczytać ostrzeżenie Pawła zawarte w 11 rozdziale Listu do Rzymian. Paweł nie mieszał tych dwóch grup (Izraela i Kościoła) ani ich sobą nawzajem nie zastępował. Przypomina to naukę Mormonów na temat Murzynów - że "zostali przeklęci przez Boga, ponieważ nie byli Mu posłuszni". Paweł napisał, że Izrael na jakiś czas stał się odłamaną gałęzią, ale zostanie znowu wszczepiony - Rz 11, 28-29. "Co do Ewangelii, są oni nieprzyjaciółmi Bożymi dla waszego dobra, lecz co do wybrania, są umiłowanymi ze względu na praojców. Nieodwołalne są bowiem dary i powołanie Boże". Chwilowo stali się nieprzyjaciółmi, ale nie są przeklęci.
Bóg obiecał w Jer 31-35-37: "Tak mówi Pan, który ustanowił słońce, by świeciło w dzień, który wyznaczył księżyc i gwiazdy, by świeciły w nocy, który wzburza morze tak, że szumią jego fale, Pan Zastępów Jego imię: Jeżeliby te prawa miały się zachwiać przede mną - mówi Pan - to i ród Izraela przestałby być ludem przede mną po wszystkie dni. Tak mówi Pan: Jak nie mogą być zmierzone niebiosa w górze i zbadane fundamenty ziemi w dole, tak i Ja nie odrzucę całego potomstwa Izraela, mimo wszystko, co uczynili - mówi Pan".
Aby te obietnice straciły swoją aktualność, ktoś musiałby wykazać się nie lada mocą i sprawić, by księżyc przestał świecić w nocy czy słońce za dnia. Jak jak nikt nie jest w stanie tego dokonać, tak nikt nie zmieni faktu, że Izrael jako naród nie przestanie istnieć i nie zostanie na zawsze odcięty. Oni [nauczyciele doktryny zastępstwa] zamieniają fizyczne nasienie Izraela na nasienie duchowe i przywłaszczają sobie [Kościołowi] wszystkie należące do Żydów. To wielki błąd!
Earl Paulk, jeden z głównych propagatorów doktryny "Królestwo Teraz", napisał:
"Niektóre z mocno tradycyjnych kościołów nadal głoszą, że Chrystus powróci, aby zebrać naród izraelski i zgromadzić ich dla siebie a ja mówię, że to oszustwo i to właśnie sprawia, że Królestwo Boże nie może nastać! Niemal w każdym chrześcijańskim sklepie z literaturą 99% książek to te zatytułowane nastepująco: "Bożym zegarem czasów ostatecznych jest Izrael" lub "Boże przymierze z Izraelem" (...) [a ja mówię], że proroctwa o Izraelu jako narodzie mają teraz zastosowanie dla duchowego Izraela, którym jest Boży lud [Kościół]" (Earl Paulk, The Handwriting On The Wall, s.17,-19-20).
Pomimo to, że Paulk odrzuca naród izraelski jako wybrany, Łukasz napisał w Dziejach Apostolskich 1,6-8: "Gdy oni tedy się zeszli, pytali go mowiąc: Panie, czy w tym czasie odbudujesz królestwo Izraelowi? Rzekł do nich: Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec w swojej mocy ustanowił. Ale weźmiecie moc Ducha Świętego, kiedy zstąpi na was, i będziecie mi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei i w Samarii, i aż po krańce ziemi".
W tamtych czasach Izrael wciąż był narodem i nigdzie Pan nie powiedział, że będzie inaczej. Jeżeli apostołowie nie mieli nakazu, by ustanowić ziemskie królestwo, to który cytat z Biblii usprawiedliwia działania nowych apostołów dążących do założenia "Królestwa Teraz"?
Zanim Jezus udał się na Górę Przemienienia, już kilka dni wcześniej powiedział swoim uczniom, że ujrzą Jego Królestwo nadchodzace w mocy. To, co wówczas zobaczyli, nie było jeszcze właściwym królestwem, lecz namiastką tego, co dopiero ma nadejść. Na Górze Przemienienia okazało się, że zarówno święci Starego Testamentu jak i Boża chwała potwierdzała służbę Jezusa Chrystusa na ziemi.
Po swoim powtórnym przyjściu i wybawieniu narodu izraelskiego, po bitwie pod Armagedonem, Jezus Chrystus oddzieli owce od kozłów. W Mt 25,33-34 jest powiedziane: "I ustawi owce po swojej prawicy, a kozły po lewicy. Wtedy powie król tym po swojej prawicy: Pójdźcie błogosławieni Ojca mego, odziedziczcie Królestwo, przygotowane dla was od założenia świata".
Z powyższego tekstu jasno wynika, że to Jezus osobiście wprowadzi tych, których zechce do swego Królestwa i sam je ustanowi, a nie my zamiast Niego. Jeśli ktoś nam mówi coś przeciwnego, bądźmy świadomi, iż jest to zwiedzenie i oszustwo. Królestwo Pana Jezusa Chrystusa będzie miało swoją stolicę w Jerozolimie i stamtąd będzie On rządził całym światem. 2 Tym 4,1: "Zaklinam cię tedy przed Bogiem i Chrystusem Jezusem, który będzie sądził żywych i umarłych, na objawienie i Królestwo Jego"
Jak wynika z przytoczonego fragmentu Słowa, Jego Królestwo i Jego fizyczne przyjście nastąpią równocześnie - będzie to zarówno sąd jak i błogosławieństwo.